Szescioletni chlopiec uwazany za inkarnacje Panczen Lamy, najwyzszego po Dalaj Lamie duchowego przywodcy Tybetu, zostal porwany na rozkaz Biura Politycznego Komunistycznej Partii Chin. Pekin zaprzecza jednak, jakoby wiedzial cokolwiek o jego losach. Tybet znow wrze.

Maly Budda aresztowany

DOROTA GOLEBIEWSKA

W okupowanym przez Chiny Tybecie rozpoczely sie nowa fala represji

- Obawiamy sie, ze dziecko moze byc maltretowane - mowi Kelsang Gyaltsen, osobisty sekretarz mieszkajacego na uchodzstwie w Indiach Dalaj Lamy. - Obawiamy sie tez gwaltownego nasilenia politycznych i religijnych przesladowan Tybetanczykow.

Od kilku tygodni klasztor Taszilhunpo w okupowanym przez Chiny Tybecie, tradycyjna siedziba Panczen Lamow, jest otoczony przez ponad tysiac chinskich zolnierzy. Uzbrojone w ostra amunicje oddzialy wkroczyly juz na teren swiatyni, gdzie zmuszaja mnichow do podpisywania deklaracji, wypowiadajacych posluszenstwo Panczen Lamie i opatowi klasztoru. Ten ostatni zostal aresztowany i przewieziony do Pekinu, gdzie jest bezustannie przesluchiwany. Pogloski mowia o torturach.

W calym Tybecie chinskie wladze zakazaly publicznego wypowiadania imienia Panczen Lamy, a kazde zgromadzenie wiecej niz trzech osob uznano za nielegalne. Gwaltownie zwiekszyla sie tez liczba chinskich zolnierzy patrolujacych bezdroza okupowanego "Dachu Swiata". Kiedy 13 lipca Parlament Europejski zazadal uwolnienia chlopca, po tygodniu namyslu Pekin odpowiedzial, ze nic nie wie o jego losach. Tybetanczycy obawiaja sie, ze dziecko moglo nawet zostac zamordowane.

Panczen Lama od kilkuset lat jest druga osoba w panstwie tybetanskim i jednoczesnie jednym z jego najwyzszych autorytetow duchowych. To on kieruje poszukiwaniami kolejnych inkarnacji Dalaj Lamy i przynajmniej tytularnie spelnia funkcje jego nauczyciela. Kiedy Panczen Lama umiera, poszukiwaniami jego nowego wcielenia kieruje osobiscie Dalaj Lama. I to on wlasnie decyduje, ktore z tybetanskich dzieci zostanie przewiezione do swietego klasztoru Taszilhunpo i z calym obowiazujacym ceremonialem osadzone na tronie Panczen Lamow.

Jednym z podstawowych wierzen buddyjskich jest bowiem

doktryna o reinkarnacji

- ponownym odradzaniu sie duszy w nowym ciele. Smierc porownac w niej mozna do czegos na ksztalt zmiany szat. Celem tej wedrowki swiadomosci jest rozwoj duchowy, niemozliwy do osiagniecia w ciagu jednego ludzkiego zycia, oraz przekazywanie innym wiedzy osiagnietej w wielu poprzednich zywotach.

Wedlug przepojonej mistycyzmem tradycji tybetanskiej, najwyzsi lamowie za posrednictwem proroczych snow, wizji i wyroczni, daja zyjacym wskazowki umozliwiajace odnalezienie kolejnej inkarnacji mistrza niemal natychmiast po jego narodzinach. Kilkuletni kandydaci na slynnego lame przechodza szereg testow, w wyniku ktorych ustalona zostaje ich prawdziwa tozsamosc - proces ten przyblizyl Europejczykom glosny film Bernardo Bertolucciego "Maly Budda ". Dziecko uznane przez mnichow za prawdziwa inkarnacje zostaje przewiezione do odpowiedniego klasztoru, gdzie przechodzi specjalny trening duchowy.

Kiedy wiec 14 maja Dalaj Lama oglosil w Indiach, ze szescioletni Gendun Choekyi Nyima z ubogiej rodziny przemierzajacych tybetanska rownine nomadow zostal przez niego uznany za wcielenie zmarlego w 1989 roku Panczen Lamy, komunistycznych wladcow Pekinu ogarnela bezsilna wscieklosc. Od kilku lat trwal ich wyscig z duchowym przywodca Tybetu o to, kto pierwszy odnajdzie malego chlopca, osadzi go na tronie Taszilhunpo i wychowa zgodnie z wlasnymi przekonaniami. Niezaleznie bowiem od wiary lub niewiary w reinkarnacje, faktem jest, ze w czasach, kiedy Dalaj Lama przebywa na wygnaniu w Indiach, urodzony i zamieszkaly w okupowanym Tybecie chlopiec predestynowany jest do odegrania roli takze politycznej, a byc moze nawet

objecia faktycznego przywodztwa

swego narodu.

Poprzedni Panczen Lama przezyl kilkuletni okres flirtu z komunizmem, kiedy przebywal w Pekinie w otoczeniu przewodniczacego Mao. W okupowanym przez Armie Ludowa Tybecie okrzyknieto go wtedy zdrajca. Jednak w 1964 roku dostojnik publicznie potwierdzil swoja lojalnosc wobec wygnanego Dalaj Lamy i rozpoczal w Chinach gwaltowna kampanie przeciwko przesladowaniom tybetanskiej ludnosci. Osadzony na kilkanascie lat w wiezieniu, nawet po opuszczeniu jego murow stale przebywal pod chinska straza. Nie mogl wystepowac publicznie, a wszystkie jego rozmowy i listy byly kontrolowane. Mimo to nie ustawal w krytyce chinskich wladz. Zmarl 28 stycznia 1989 roku w tajemniczych okolicznosciach, dzien po powrocie do stanowiacego jego tradycyjna siedzibe klasztoru Taszilhunpo. Mial zaledwie 53 lata. Podejrzewano, ze zostal otruty.

Jak donosil brytyjski "Independent", juz w lutym tego samego roku Biuro Polityczne KPCh na specjalnym posiedzeniu przyjelo tzw. "pieciostopniowa procedure", majaca na celu odnalezienie na wlasna reke kolejnej inkarnacji Panczen Lamy i intronizowanie go "z woli Chin Ludowych". Nie po raz pierwszy juz chinscy komunisci, sfrustrowani niepowodzeniami w pacyfikacji wciaz opornego Tybetu, usilowali podstawic wlasne typy na miejsce inkarnowanych lamow lub tez nadac polityczna sankcje ich tradycyjnym rytualom religijnym. Kiedy dziesieciolecia brutalnych represji, podczas ktorych wymordowano milion dwiescie piecdziesiat tysiecy osob, nie zniszczylo tozsamosci narodowej Tybetanczykow, Chinczycy podjeli proby "przejecia" ich tradycji i wykorzystania jej do pacyfikacji nastrojow.

- Gdyby nie to, ze zyciu malego chlopca zagraza realne niebezpieczenstwo, cala ta historia przypominalaby raczej scenariusz absurdalnej tragifarsy - mowia brytyjscy specjalisci od spraw Tybetu. - Bylo cos niesamowicie groteskowego w gorliwosci, z jaka chinscy komunisci porzucili marksistowska dialektyke na rzecz tradycyjnych sztuk magicznych, aby za ich pomoca odnalezc tybetanskie dziecko, potrzebne im dla celow politycznych.

"Pieciostopniowa procedura" zalecala partyjnym funkcjonariuszom sledzenie tajemnych znakow oraz stale

konsultacje z wyroczniami i tlumaczami snow.

Wszystko to, aby wylonic potencjalnych kandydatow na Panczen Lame. Nastepnie komunistyczny rzad w Pekinie mialby ustalic faktyczne zwiazki duchowe kazdego z wyselekcjonowanych dzieci z Panczen Lama. Przywilej ostatecznego wyboru jednego z kandydatow zastrzezono dla Biura Politycznego.

Poniewaz jednak mistyczno-magiczne praktyki umozliwiajace odnalezienie czyjegos kolejnego wcielenia nie stanowia na ogol czesci edukacji agentow sluzb bezpieczenstwa, chinscy komunisci zmuszeni byli wlaczyc do poszukiwan wybranych lamow z klasztoru Taszilhunpo. Na czele tego dziwacznego zespolu stanal opat klasztoru, Czadrel Rinpocze. Zdobyl on zaufanie Pekinu faktem, ze tuz wczesniej zlozyl donos na czterech podlegajacych mu mnichow, ktorzy potajemnie czytali zakazana w Chinach autobiografie Dalaj Lamy i sluchali "Glosu Ameryki". Braciszkowie zostali aresztowani, a opata uznano za zdrajce. W tej chwili otacza go gloria bohatera narodowego, ale nie uprzedzajmy wypadkow...

Kiedy komunisci kompletowali ekipe poszukiwawcza, Dalaj Lama kilkukrotnie zwracal sie do wladz w Pekinie z prosba o umozliwienie wjazdu do Tybetu delegacji wysokich mnichow, ktorzy mieli zajac sie odnalezieniem nowego Panczen Lamy. Bezskutecznie. Jednoczesnie australijscy turysci byli swiadkami dziwnych wydarzen nad swietym tybetanskim jeziorem Lhamoi Lhaco. Nad jego brzegami lamowie z kierowanego przez Czadrela zespolu spiewali mantry przy rytualnych dzwiekach tradycyjnych mlynkow modlitewnych i dzwonkow, a agenci sluzb bezpieczenstwa wypatrywali tajemnych znakow w nieruchomej tafli jeziora - dla pewnosci poslugujac sie przy tym lornetkami. Scene te trudno zrozumiec, jesli nie wie sie, ze w tradycji tybetanskiej istnieja liczne przekazy mowiace o tajemniczych wizjach ukazujacych sie w wodzie Lhamoi Lhaco medytujacym mnichom, ktore okazywaly sie nastepnie bardzo trafnymi wskazowkami umozliwiajacymi odnalezienie kolejnej inkarnacji Panczen lub Dalaj Lamy. Niewtajemniczonych turystow sfrustrowani agenci uznali za szpiegow emigracyjnego rzadu, aresztowali i deportowali z kraju.

Czadrel Rinpocze przez kilka lat wytrwale wodzil oddelegowanych do sprawy Panczen Lamy agentow po bezdrozach tybetanskiej wyzyny. Rownolegle trwaly "nielegalne" poszukiwania kierowane przez Dalaj Lame z jego emigracyjnej siedziby w indyjskiej Dharamsali. Wszystko wskazywalo na to, ze Panczen Lama odrodzil sie jako syn ubogich hodowcow jakow w prefekturze Nagczu. Do tego samego wniosku z pewnym opoznieniem doszedl takze Czadrel Rinpocze.

Tylko jeden chlopiec sposrod wielu przedmiotow codziennego uzytku prawidlowo wybral te, ktore stanowily wlasnosc poprzedniego Panczen Lamy. Jego sytuacja rodzinna i miejsce urodzenia odpowiadaly tez wskazowkom, przekazanym Dalaj Lamie przez jego osobista wyrocznie. W ostatecznym tescie laureat pokojowej Nagrody Nobla zawinal kartki z imionami kilku kandydatow w ulepione z ciasta kule i pomieszal je ze soba. "Magiczny paczek", ktory nastepnie kilkukrotnie losowal, zawsze zawieral kartke z imieniem Gendun Choekyi Nyima.

- To czary - rozesmial sie Dalaj Lama i oglosil swoja decyzje. Szescioletni chlopiec zostal tym samym uznany za Panczen Lame.

Pekinscy politycy znacznie bardziej niz problemami tybetanskich wcielen zajeci byli walka o przyszla sukcesje po coraz bardziej chorym Deng Xiaopingu. Wiadomosc z Indii wprawila ich w szal. W specjalnym oswiadczeniu rzad w Pekinie oskarzyl Dalaj Lame o

mieszanie sie w wewnetrzne sprawy Chin

i utrudnianie znalezienia prawdziwej inkarnacji Panczen Lamy. Wskazany chlopiec zostal odnaleziony i porwany do Pekinu razem z rodzicami. Nikt nie wie, co sie z nim dzieje. Podobny los spotkal takze dwoch innych bylych kandydatow na Panczen Lame. Przypuszcza sie, ze komunisci moga intronizowac jednego z nich zamiast Genduna.

Do wiezienia trafil takze Czadrel Rinpocze. Sluzba bezpieczenstwa chce ustalic, do jakiego stopnia opat potajemnie wspolpracowal z emigracyjnym rzadem. Chinczycy podejrzewaja, ze Rinpocze umyslnie pozyskal ich zaufanie, aby powierzyli mu nadzor nad poszukiwaniami, ktore od poczatku sluzyly jedynie za przykrywke dla tych prawdziwych - prowadzonych w porozumieniu z Dalaj Lama. Tybetanczycy uwazaja wiezionego opata za bohatera.

Kiedy po kilku tygodniach informacje o wydarzeniach w Tybecie dotarly na Zachod, w uchwalonej 13 lipca rezolucji Parlament Europejski wezwal Chiny do uwolnienia chlopca i zezwolenia mu na powrot wraz z rodzicami do rodzinnej wioski. W odpowiedzi dwa dni temu Pekin w specjalnym oswiadczeniu zaprzeczyl oskarzeniom, jakoby wiezil Genduna, twierdzac, ze rzad nic nie wie o jego losach. Jednoczesnie komunistyczne wladze oswiadczyly, ze decyzja Dalaj Lamy byla "nielegalna" i jego kandydat nigdy nie zostanie uznany przez Pekin, gdyz wybor Panczen Lamy jest wewnetrzna sprawa Chin.

Tybetanczycy coraz bardziej obawiaja sie o zycie szescioletniego chlopca. Niektorzy przebakuja, ze Dalaj Lama moze niepotrzebnie tak scisle trzymal sie tradycji, nakazujacej mu publiczne ogloszenie imienia nowego Panczen Lamy, kiedy tylko sam uzyska co do niego pewnosc. Gdyby tego nie zrobil, mozna bylo sprobowac wyszmuglowac dziecko z okupowanego Tybetu...

Za Życiem Warszawy z 22.07.1995

 

Powrót do menu Po chińsku     Powrót do strony głównej