Życie na gorąco

O pogodę dla Tybetu

W jednym z sierpniowych wydań pisma "Życie na gorąco" w rubryce "Cocktail towarzyski"znalazła się notatka, której treść przytaczamy poniżej:
Dalajlama jest duchowym przywódcą Tybetańczyków. Od lat przebywa na emigracji, starając się zwrócić uwagę światowej opinii publicznej na los mieszkańców swojej ojczyzny. Tybet od wielu lat znajduje się bowiem pod chińską okupacją. Jak dotychczas jego zabiegi pozostają raczej bez echa.

Niestrudzony dalajlama odbywa swoją pielgrzymkę po świecie, nie bacząc na niedogodności związane z aurą. Cóż, być może kiedyś modlitwy zostaną wysłuchane i nad pięknym kompleksem klasztornym w stolicy Tybetu, Lhasie, znowu zaświeci słońce?

Jak ocenić fakt umieszczenia Jego Świątobliwości między podstarzałym Danielem Olbrychskim, Katarzyną Figurą i innymi postaciami kultury masowej w piśmie przeznaczonym dla amatorów skandali obyczajowych? Czy należy się oburzyć? Naszym zdaniem nie. Lepiej docenić fakt, że kilkaset tysięcy czytelników "Życia na gorąco" dowie się kilku, byćmoże nieznanych im wcześniej faktów: istnieje ktoś taki jak Dalajlama (wygląda znacznie sympatyczniej, niż Olbrychski i Figura), Tybet znajduje się pod chińską okupacją, Tybetańczykom nie jest w tej sytuacji najlepiej, skoro ich przywódca tuła się po świecie. Dla czytelników artykułów Krzysztofa Łozińskiego to niewiele, dla całej reszty wystarczająco dużo na początek.

 

Powrót do menu Kronika     Powrót do strony głównej